Kiedy odważyłam się poprosić o pomoc

Decyzja o rozpoczęciu terapii z Reginą nie była łatwa. To jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie podjęłam w życiu. Zawsze bałam się oceny — jako dziecko byłam osądzana i krytykowana, więc naturalnie nauczyłam się ukrywać emocje i słabości. Do terapii doprowadził mnie dopiero głęboki kryzys życiowy. Wiedziałam, że jeśli teraz nie poproszę o pomoc, mogę już nie mieć siły, by się podnieść.

Sama terapia również nie była prosta. Musiałam przebić się przez ochronną warstwę iluzji, którą budowałam latami, wmawiając sobie, że „wszystko jest w porządku”. Dopiero gdy spojrzałam na swoje braki i rany z dzieciństwa, zaczęłam rozumieć, dlaczego wciąż powtarzam te same schematy.

 

Najtrudniejszy etap przemiany

Najtrudniejsze było poczucie osamotnienia. Kiedy zaczęłam zdrowieć, okazało się, że nie wszystkim to odpowiada — część znajomych się oddaliła, a moja rodzina nie potrafiła zaakceptować mojej zmiany. Po raz pierwszy zobaczyłam, jak bardzo brakowało tam szacunku i jak często próbowano mną kierować czy wykorzystywać moje emocje. Stawianie granic budziło złość, bo przestawałam być „czyjąś własnością”. To było bolesne, ale potrzebne.

W tym czasie straciłam też pracę — szef nadużywał swojej władzy, a ja musiałam odejść, by poczuć się bezpiecznie. Z perspektywy widzę, że było to oczyszczenie, choć wtedy czułam się zupełnie sama. Pomogło mi szukanie wspólnoty i ludzi podobnych do mnie – osób w procesie rozwoju, które rozumiały, co dzieje się z człowiekiem, gdy zmienia wzorce emocjonalne i uczy się stawiać granice.

Powrót do ciała

Zaczęłam praktykować jogę, która stała się dla mnie ogromnym wsparciem. Moje ciało było pełne bólu — czułam, jakby wszystkie toksyczne emocje i napięcia, gromadzone przez całe życie, zaczęły się ze mnie uwalniać. Paradoksalnie, byłam zdrowa, a jednocześnie miałam wrażenie, że moje ciało choruje, oczyszczając się z dawnych doświadczeń i stresu. To był trudny, ale niezwykle uzdrawiający proces, który pomógł mi znów poczuć się sobą — i w sobie bezpiecznie

Dlaczego uważam, że praca z Reginą zmieniła moje życie?


Na terapii z nią po raz pierwszy w życiu poczułam się naprawdę bezpiecznie — a to było dla mnie niezwykle ważne, bo wcześniej nigdy tego bezpieczeństwa nie doświadczyłam.

Najbardziej cenię to, że Regina poprowadziła mnie przez najtrudniejszy okres mojego życia, ucząc mnie samoświadomości, która pozwoliła na głęboką zmianę moich wzorców. Jest osobą bardzo konkretną — w pracy z nią nie ma przypadkowych rozmów. To skupienie na tym, co naprawdę ogranicza, i stopniowe zdejmowanie emocjonalnego balastu, aż zaczynasz czuć, że naprawdę żyjesz lżej.

To nie tylko rozmowa, ale realny proces, w którym bardzo szybko widać efekty – zmianę jakości życia, spokoju, relacji z samą sobą.
Regina była i nadal jest najważniejszą nauczycielką, jaką spotkałam w życiu.

Nowe życie

Z perspektywy czasu wiem, że budowanie samoświadomości było jedyną drogą, by wyrwać się z błędnego koła nieszczęścia, w którym tkwiłam. Dziś jestem wolną osobą, która świadomie buduje swoje życie. To nie tylko zmiana na poziomie zrozumienia, ale głęboka transformacja wzorców, których nauczyłam się w dzieciństwie.

To jak sformatowanie twardego dysku i wgranie nowych, zdrowych przekonań, które pozwoliły mi tworzyć emocjonalnie dojrzałe życie – pełne szacunku, bliskości i spokoju. Dziś mierzę się z wyzwaniami życia, ale już nie z lęku ani złości – tylko z wewnętrzną siłą i spokojem.
Dziś po prostu jestem szczęśliwa.

Dlaczego Mindful Evolution?

Bo to przestrzeń, która daje rzetelną wiedzę i prawdziwe wsparcie. Zanim trafiłam do Reginy, śledziłam w internecie różnych „ekspertów”, którzy obiecywali szybkie rozwiązania — że ich metoda w ekspresowym tempie pomoże mi wyjść z kryzysu, „zmanifestować” związek, pieniądze czy wymarzoną pracę. A kiedy człowiek cierpi, naprawdę chwyta się wszystkiego, co daje choćby cień nadziei.

Dziś wiem, że praca nad sobą to nie ekspresowy pociąg, tylko uczciwy proces poznawania siebie — swoich emocji, mechanizmów i ograniczeń. To wymaga czasu, ale właśnie to ma sens.

W pierwszych miesiącach moje życie nie zmieniło się o sto procent — może o dziesięć. Ale ta zmiana dotyczyła wszystkich obszarów mojego życia. Czułam, że coś się naprawdę przesuwa, że zaczynam iść do przodu. I to było najważniejsze.

Dziś moją misją jest oferować „skrót” w postaci platformy, która udostępnia holistyczne metody wsparcia dla osób w kryzysie oraz          w procesie rozwoju osobistego.

Odkryj ofertę Mindful Evolution