Odkryj naszą ofertę

Jak zaczęła się moja droga

Na terapię trafiłam dopiero wtedy, kiedy moje ciało zaczęło wysyłać sygnały, których nie potrafiłam zignorować — napięcia, bóle, reakcje, których wcześniej nie rozumiałam. Zanim zaczęłam pracę z Reginą, wydawało mi się, że „radzę sobie dobrze”. Myślałam, że moje wybuchy emocji, reagowanie przesadnie na różne sytuacje — po prostu „taka jestem”. Dopiero ciało zmusiło mnie, żebym się zatrzymała i zobaczyła, że coś jest głębiej. Pierwsza sesja pokazała mi, że nie chodzi tylko o ból w ciele, ale o cały sposób, w jaki funkcjonuję.

Pierwsze odkrycia i entuzjazm

Na początku każda sesja była jak odkrycie nowego rozdziału o sobie. Miałam tyle radości, ekscytacji, chciałam wszystkim opowiadać o terapii. Miałam poczucie, że nagle opadają przede mną różne zasłony i pierwszy raz widzę rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałam. To był czas ogromnego entuzjazmu — zachwytu nad tym, że zaczynam rozumieć siebie inaczej, głębiej.

Moment kryzysu i prawdziwa praca

Po około sześciu miesiącach przyszedł moment, kiedy zrobiło się naprawdę ciężko. Ten początkowy entuzjazm zmienił się w świadomość, że prawdziwa praca dopiero się zaczyna — praca nad odpowiedzialnością, nad zmianą zachowań, nad tym, jak reaguję, jak myślę. Zrozumiałam, że samo uświadamianie sobie pewnych rzeczy nie wystarczy. Czasami nawet miałam myśl, że łatwiej było „po staremu”, ale ten etap minął. Dziś wiem, że to był kluczowy moment dojrzewania.

Dziś — więcej spokoju, mniej reaktywności

Teraz jestem bardziej zrównoważona. Życie przynosi różne sytuacje, radosne i trudne, ale nie rzuca mną już tak jak kiedyś. Mam narzędzia, których używam z tygodnia na tydzień. Wcześniej, gdy tylko pojawiał się lęk, panika, natychmiast brałam telefon i zamawiałam kolejną sesję. Teraz potrafię zrobić krok w tył, złapać dystans, pobyć z emocjami inaczej. Już się tak nie zapadam.

Psychosomatyka — kiedy emocje mówią ciałem

Moja terapia zaczęła się od ciała — i ciało dalej jest dla mnie ważnym przewodnikiem. Wiem już, że stres, napięcie czy lęk potrafią dawać o sobie znać fizycznie. Czasem wciąż łapię się na tym, że nakręcam się skanując ciało, ale teraz to zauważam. Widzę, że to ja nadaję bólom znaczenie i że mam wpływ na to, czy emocje pójdą dalej w ciało, czy pozwolę im przejść. To ogromna zmiana — samo to, że potrafię się na tym przyłapać, już jest pracą.

Terapia jako dojrzewanie do siebie

Największa zmiana, jaką widzę, to to, że… dorosłam. Choć miałam 30 lat, kiedy zaczęłam terapię, dziś widzę, że byłam wtedy jak dziecko — reaktywna, zagubiona, nieugruntowana. Terapia nauczyła mnie odpowiedzialności za siebie i swoich konsekwencji. Dała mi świadomość, narzędzia, spokój i umiejętność radzenia sobie z życiem. To jest droga dla tych, którzy naprawdę chcą zobaczyć siebie — także te mniej wygodne części — ale to jest droga, która zmienia jakość życia. I właśnie dlatego warto.

Regina jako terapeuta, który naprawdę prowadzi

Regina jest terapeutką, która nigdy nie mówi niczego przypadkiem. Mam poczucie, że każde jej zdanie ma znaczenie i warto się przy nim zatrzymać. Często mówię, że praca z nią jest jak przechodzenie przez dżunglę życia z kimś, kto potrafi otworzyć przede mną ścieżkę, ale to ja muszę nią iść. Ona pokazuje kierunek, pomaga zobaczyć to, czego sama przez lata nie widziałam. Dzięki temu czuję, że naprawdę dojrzewam do swojego życia. To, co w Reginie jest niezwykłe, to jej intuicja. Potrafi dobrać sposób pracy dokładnie do tego, czego w danej chwili potrzebuję. Czasem daje mi ogrom ciepła i spokoju, a kiedy indziej — potrafi być bardziej stanowcza. Nigdy nie narzuca roli „karcącego rodzica”, jeśli widzi, że tego miałam w życiu za dużo. Zawsze czuję, że reaguje na mnie, a nie na jakiś schemat. To jest niesamowite doświadczenie bycia naprawdę widzianą.

Poznaj Reginę

Regina Matuszna- Holistyczna Sesja Indywidualna

60 min
€120,00 EUR

Sesja Indywidualna

Dołącz do warsztatu z Reginą